Mimo iż w Polsce mamy okres suszy, wody do picia nam nie zabraknie, co szerzej wyjaśniamy w poniższym tekście. Niezmiennie namawiamy również do tego, żeby najwyższej jakości wody pitnej nie marnować. Przekonujemy, aby racjonalnie nią gospodarować i nie przeznaczać jej do podlewania trawników, które szczególnie teraz – w dobie zmian klimatycznych – wymagają szczególnie intensywnego nawadniania. 

W ciągu ostatnich 15 lat polskie samorządy zainwestowały, głównie ze środków unijnych i innych funduszy pomocowych w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną ponad 60 mld zł. Zastosowanie nowoczesnych rozwiązań, często innowacyjnych wprowadziło jakościową zmianę w zarządzaniu wodociągami. Pozwoliło to m.in. na polepszenie parametrów czystości wody przeznaczonej do picia. Jednym z priorytetów było także zapewnienie nowych, dodatkowych ujęć wody.

Jednak jak pokazały ostatnie upalne lata, włodarze ponad 300 gmin apelowali o bardzo wstrzemięźliwe korzystanie z kranówki. W kilku miejscowościach wystąpiły okresowe ograniczenia w dostawach wody. Główną przyczyną był spadek ciśnienia w wodociągach spowodowany podlewaniem przydomowych trawników i ogródków. Na końcu sieci wodociągowej zaczynało brakować odpowiedniego ciśnienia, bo woda zdatna do picia wylewana była strumieniami na trawę. Do decyzji inżynierów pozostaje zawsze dobranie parametrów w prowadzonych wcześniej inwestycjach wodociągowych, ale kluczowe były czynniki długotrwałego braku opadów i używania wody z kranu do innych celów niż bytowe.

Najbardziej spektakularne braki w dostawach wody miały miejsce w Skierniewicach w czerwcu 2019 r. Dzisiaj skierniewickie wodociągi zapewniają, że taka sytuacja się nie powtórzy, ale obraz beczkowozów na ulicach pozostanie na długo w pamięci. Stąd często zadawane pytania o dostępność wody pitnej na progu spodziewanego, kolejnego suchego roku.

Jeszcze raz trzeba podkreślić, że wody pitnej nam nie braknie

Dane dotyczące zaopatrzenia w wodę pitną w Polsce, wskazują na dwa główne źródła. Ponad 70 % wody przeznaczonej dla ludności to woda z ujęć podziemnych, a prawie 30 % pobierane jest z wód powierzchniowych. Tylko na obszarze dwóch województw, w Małopolsce i na Śląsku, przeważają ujęcia powierzchniowe.

obraz 1

Ryc. 1. Dane: Uniwersytet Śląski 2013

W Polsce pobór wód podziemnych wraz z odwodnieniami kopalnianymi wynosi 7 milionów m3/24 h, co stanowi 20,7% zasobów dostępnych do zagospodarowania. Rezerwy wód podziemnych wynoszą zatem 79,3% zasobów dostępnych do zagospodarowania. To wielki rezerwuar słodkiej wody.  Zasilane są opadami i filtrowane przez warstwy przepuszczalne.  Poziom tych wód uzależniony jest głównie od częstotliwości i ilości opadów deszczu i śniegu oraz wykorzystywania przez ludzi. Uzupełnianie wód gruntowych wymaga od 20-30 lat,  nawet do kilkuset lat. Przyjmuje się, że wody znajdujące się w górnej, mierzącej do 2 km warstwie ziemi mogą się odnowić w okresie równym czasowi życia człowieka („Nature Geoscience” PAP).

Kto dostarcza wodę do gospodarstw domowych?

Do polskich domów woda trafia z ujęć podziemnych lub powierzchniowych za sprawą niemal 2800 podmiotów. Za dostarczanie wody, zgodnie z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków odpowiadają samorządy miast i gmin (Dz.U. 2019 poz. 1437). Gminy prowadzą własne zakłady wodno-kanalizacyjne lub zlecają to innym podmiotom. Na podstawie statystyk prowadzonych przez PGW Wody Polskie od 2018 r. wiemy, jaka jest struktura organizacyjna instytucji obsługujących sieci wodociągowe.

obraz 2

Ryc.2. Dane PGW Wody Polskie

Za ciągłość dostaw wody dla mieszkańców odpowiadają samorządy i tam znajdują się odpowiednie procedury na wypadek awarii sieci wodociągowej. W takich przypadkach na poziomie regionalnym w zespołach zarządzania kryzysowego pod nadzorem Wojewodów przewidziano wszelkie procedury wsparcia dla miast i gmin. Cały czas nad jakością dostarczanej wody czuwają służby sanitarno-epidemiologiczne.
O bezpieczeństwie wody pitnej w okresie pandemii  spowodowanej koronawiruem można przeczytać w naszym komunikacie:
https://www.wody.gov.pl/aktualnosci/996-komunikat-w-sprawie-bezpieczenstwa-wody-przeznaczonej-do-spozycia

Zwiększajmy zasoby wody słodkiej

Woda na naszej planecie jest głównie słona. Słodka, zdatna do picia stanowi tylko 3 % objętości wód na ziemi. Z tego prawie 2/3 to pokrywa lodowa obu biegunów. 30 % objętości wody słodkiej na kuli ziemskiej zgormadzonych jest w naturalnych zbiornikach podziemnych. Dla pełnego zobrazowania zasobów wody słodkiej dodajmy, że w chmurach, w postaci pary wodnej jest zaledwie 0,001 %, a tylko 1,2 % w rzekach, jeziorach i zbiornikach retencyjnych.

obraz 3

Ryc. 3. Opracowanie: PGW Wody Polskie

Sposobem na zwiększenie dyspozycyjnych zasobów wodnych jest retencja

Prawidłowe zagospodarowanie i użytkowanie tzw. zlewni rzecznej jest ważnym elementem ochrony zasobów wodnych. Idea konieczności zwiększania zasobów dyspozycyjnych przez zwiększanie zdolności retencyjnych poszczególnych zlewni w postaci zatrzymywania wody w okresie występowania jej nadmiaru, a zasilania wód powierzchniowych zlewni w okresie susz może być wdrażana poprzez różne rozwiązania techniczne i nietechniczne. Opierają się one na odbudowie utraconych zdolności retencyjnych dorzecza oraz zachowaniu istniejących jeszcze naturalnych możliwości zatrzymywania wody przez doliny i koryta rzeczne. W skład retencji powierzchniowej wchodzi retencja jeziorna, zbiornikowa, koryt i dolin rzecznych, śnieżna oraz retencja lasu. Retencja jest więc wypadkową wielu czynników naturalnych, np. budowy geologicznej, ukształtowania terenu, procesów erozji, pokrycia terenu lub antropogenicznych, jak: użytkowanie terenu, agrotechnika, zabudowa hydrotechniczna i melioracje. W Polsce wg. badań prowadzonych m.in. w ramach programu Stop Suszy! jesteśmy w stanie zwiększyć retencję zbiornikową ponad dwukrotnie z 6,5 % do prawie 15 %. A przy uwzględnieniu retencji miejskiej, odtwarzaniu mokradeł i racjonalnej melioracji do zatrzymywania ponad 30 % wód opadowych.

Czas zmienić podejście do wykorzystywania najwyższej jakości wody pitnej – także w naszych gospodarstwach domowych. Warto np. gromadzić deszczówkę do podlewania ogródka. Przydomowe, wodolubne trawniki można zastąpić łąkami kwietnymi z pachnącymi ziołami i przyjaznymi owadom kwiatami. Łąki kwietne nie wymagają obfitego podlewania, częstego koszenia, a dodatkowo wspomagają retencję glebową. To tylko jeden z wielu przykładów na to, w jaki sposób w okresach suszy gospodarować wodą w sposób racjonalny i zrównoważony. Po to, by zachować jej cenne zasoby – dla nas i dla przyszłych pokoleń.

Polecamy praktyczne sposoby na gromadzenie wód opadowych oraz zastępowanie trawników miejskich i przydomowych kwietnmi łąkami. Więcej informacji na temat lokalnych działań z zakresu małej retencji:
 http://www.wody.gov.pl/mala-retencja/na-czym-polega-mala-retencja

 Zespół Komunikacji Społecznej
PGW Wody Polskie